W Polsce, choć to u nas wciąż nielegalne, coraz więcej właścicieli starszych aut decyduje się na wymianę żarówek w fabrycznych reflektorach na tzw. retrofity

Ma prawie 50 metrów wysokości, waży 40 ton i jest ozdobiona 138 tysiącami lampek LED - tak wygląda największa choinka na świecie. Od czwartku można ją podziwiać

Nawet 3000 zł mandatu, zatrzymany dowód rejestracyjny i przymusowe badanie techniczne tak dziś może zakończyć się policyjna kontrola. Powód? Niemal 100 proc. kierowców narzeka na oślepianie przez nadjeżdżające auta. Plagą są też zamienniki żarówek wykonane w technologii LED, czyli retrofity. Ich montaż w Polsce jest nielegalny.

Kierowca tira podejrzany o spowodowanie karambolu na drodze S7 w Borkowie koło Gdańska, w którym zginęła czwórka dzieci, wyszedł na wolność. Musiał wpłacić

Zatrzymany dowód rejestracyjny, mandat do 3000 zł i przymusowe badanie techniczne to dziś możliwy finał spotkania z policją. Powód? 98 proc. kierowców narzeka na oślepianie nadjeżdżające auta. Kolejna plaga to retrofity, czyli zamienniki żarówek wykonane w technologii LED, których montaż jest nielegalny.

Odcinkowe pomiary prędkości okazały się tak skuteczne, że powstaje ich coraz więcej. Stawiane są już nie tylko na lokalnych drogach, ale także trasach szybkiego

Policyjny radiowóz, którym jechało czterech funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, stanął w płomieniach na drodze ekspresowej S7. Nie udało się go ugasić, spłonął doszczętnie. Policjantom

Wydarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie, miało miejsce na drodze ekspresowej S7. 42-letni obywatel Ukrainy postanowił pokonać trasę z Grójca do

Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji, że podejrzany o spowodowanie katastrofy drogowej na S7 w Borkowie k. Gdańska będzie pod dozorem policyjnym i siedem razy w tygodniu musi stawiać się we właściwej jednostce policji. Dodatkowo ma wpłacić 100 tys. zł poręczenia majątkowego.

Nie milknął echa tragedii na S7. Mateusz M., kierowca tira podejrzany o spowodowanie tragicznego karambolu, po raz pierwszy publicznie zabrał głos na temat tego, co się stało. Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym cokolwiek innego wyznał Mateusz M.