Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+ to najnowsze smartfony dla wymagających użytkowników. Oferują naprawdę wiele, ale zgodnie z przewidywaniami zainteresowani zakupem muszą przygotować się na spory wydatek.

Premiera Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+ już za kilka dni. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że zakup smartfonów będzie wiązał się ze sporym wydatkiem. Wiemy już, z jakim dokładnie.

Myśliwiec F-18 marynarki wojennej USA rozbił się w Parku Narodowym Death Valley w Kalifornii. Części maszyny raniły siedmioro turystów. Wyapdek wydarzył się w miejscu znanym z kręcenia scen do Gwiezdnych

CBOS poprosił Polaków o ocenę pracy prezydenta, Sejmu oraz Senatu. Wyniki są pomyślne dla Andrzeja Dudy - dobrą notę wystawiło mu 58 proc. ankietowanych. Dużo gorzej jest w przypadku polskich parlamentarzystów.

Chyba każdy zdawał sobie sprawę z tego, iż zakup Galaxy Note 10 lub Galaxy Note 10+ będzie stanowił spory wydatek. Szczegóły do tej pory pozostawały zagadką, ale właśnie ją rozwiązano.

Nie jest tajemnicą, iż Samsung powoli kończy prace nad nowymi smartfonami z serii Galaxy Note. Wszystko wskazuje na to, że do sklepów trafią modele Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+, których wygląd właśnie przestał mieć jakiekolwiek tajemnice.

Do premiery smartfonów Galaxy Note 10 jeszcze nieco ponad miesiąc, ale nieoficjalne doniesienia na ich temat zaczynają się mocno nasilać. Te najnowsze powinny ucieszyć użytkowników, dla których ważne są możliwości fotograficzne mobilnych urządzeń.

Powoli zaczynają nasilać się doniesienia na temat nowych smartfonów z serii Galaxy Note. Liczba mnoga nie jest przypadkowa, ponieważ wszystko wskazuje na to, że tym razem Samsung zaprezentuje dwa modele.

Bardzo często pojawiają się głosy, iż coraz trudniej odnaleźć się w ofercie Xiaomi, która rozrasta się w błyskawicznym tempie. Wygląda na to, że chiński producent nieco zwolni, przynajmniej w kontekście dwóch serii smartfonów.

Im głębsza integracja w Unii, tym mocniej czuć w powietrzu zapach przeszłości podszyty chęcią rewanżu za wszelkie prawdziwe lub wyimaginowane krzywdy. Jego natężenie wzrosło w tym tygodniu, gdy ambasador Grecji w Berlinie przesłał niemieckiemu MSZ notę, jaka jeszcze dziesięć lat temu wydawałby się nie do pomyślenia. - Przeczytaj op