Niemal każdy z nas przynajmniej raz w tygodniu otrzymuje błogosławieństwo. Ma to miejsce na zakończeniu Mszy świętej, kiedy kapłan wypowiada słowa: Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. Znamy te słowa na pamięć, jednak czy wiemy, czym jest błogosławieństwo i jaki jest jego cel? Dominikanin o. Tomasz No

Zgromadzenie orionistów poinformowało o tragicznej śmierci ks. Grzegorza Szmyta z parafii św. Józefa Robotnika w Wołominie woj. mazowieckie. Kapłan zginął w piątek na skutek tragicznego potrącenia przez autobus.

Nie żyje ks. Grzegorz Szmyt, pełniący posługę w Parafii św. Józefa Robotnika w Wołominie. Kapłan został potrącony przez autobus podczas przechodzenia przez

Ks. Alexandre Blaudeau zmarł zaledwie trzy lata po święceniach. Miał tylko 31 lat. Jego śmierć opłakuje biskup diecezji, której służył oraz proboszcz. Serce krwawi, gdy widzimy naszą plebanię bez jednego z najmłodszych księży - napisał prałat na stronie parafii.

Księża Misjonarze Saletyni poinformowali o śmierci ks. Piotra Sofija, który zmarł 10 września 2024 roku po długiej walce z chorobą. Miał 37 lat. Odszedł w 15. roku życia zakonnego i 7. roku posługi kapłańskiej.

Bez wątpienia, jeżeli kapłan prowadzi podwójne życie, czy z osobą tej samej płci, czy z kobietą, biskup powinien bezwzględnie reagować. Jeśli dowie się o sprawie jako ostatni, to bardzo źle świadczy o całej wspólnocie lokalnego duchowieństwa, które prowadzi niedopuszczalną praktykę zmowy milczenia - powiedział o. Adam Żak SJ, dyrek

- Jeśli mijasz człowieka potrzebującego, jeśli z racji na niego nie potrafisz zmienić swoich planów, jeśli nie potrafisz się zatrzymać i rzeczywiście się nim zaopiekować, jeśli przechodzisz na drugą stronę jak kapłan i lewita, to Józef Ulma ci mówi: nie mów o sobie, że jesteś chrześcijaninem - mówił w homilii kard. Grzegorz Ryś.

Niedzielna Msza święta z udziałem dzieci, początek kazania. Młody kapłan, nowy w parafii, wychodzi do przodu i opowiada, że jest mu trudno, że trochę się boi, bo zmiany budzą lęk, w nim również. Kilka dni później okazuje się, jak jego słowa były nam bardzo potrzebne.

- Po prostu spełniłem swój obowiązek - wyznał kapłan, który z płonącego kościoła wyniósł monstrancję. Duchowny nie chce, by nazywać go superbohaterem.

Rozżaleni przenosinami wikarego parafianie wyrazili sprzeciw wobec proboszcza, który miał ich nie wspierać w walce o duchownego. Kapłan został ostatecznie przeniesiony na inną parafię, a jego dotychczasowi wierni wrzucili na tacę same grosze. Swoją akcję nazwali grosz za grosz wsparcia.