Dzięki pomocy internautów policja z Aleksandrowa Łódzkiego znalazła właściciela czterech otrutych szczeniaków. Mężczyzna porzucił je w lesie. Jeden z piesków nie przeżył, trzy nadal walczą o życie. Funkcjonariusze

Jak informuje GDDKiA na DK nr 10, na odcinku Bydgoszcz Południe - Toruń Zachód, w miejscowości Solec Kujawski samochód osobowy wypadł z drogi. 1 osoba poniosła śmierć, 1 osoba została ranna.

Kryminalni z Aleksandrowa Kujawskiego woj. kujawsko-pomorskie zabezpieczyli ponad 15 tys. krzewów konopi indyjskiej na 4-hektarowej plantacji. W związku z nielegalnym procederem zatrzymano i postawiono

Trzy miesiące aresztu tymczasowego dla 24-latka, który miał pobić do nieprzytomności Hindusa w Aleksandrowie Łódzkim. Napastnik bił obcokrajowca kijem po głowie.

Krzysztof Gorzycki zostanie uhonorowany medalem za bohaterski wyczyn z 27 maja. Woźny ze szkoły w Brześciu Kujawskim obezwładnił uzbrojonego nastolatka, który postrzelił sprzątaczkę i ranił 11-letnią uczennicę.

Dominika Krajewska, była dziewczyna zamachowca z Brześcia Kujawskiego, udzieliła wywiadu Onetowi. - Nigdy nikogo nie uderzył - wyznaje. I mówi, że interesował się pirotechniką, a w szpitalu psychiatrycznym

Atak w szkole w Brześciu Kujawskim. Uczniowie placówki opowiadają o strzelaninie, do której doszło w poniedziałek. - Otworzył drzwi, wyciągnął palnik, podpalał i rzucił to do klasy. Jak wybuchło, ogłuchliśmy

Z ciała mojego dziecka lekarze wyjęli dwie kule - mówi w rozmowie z Faktem zrozpaczony ojciec dziewczynki, która została ranna w ataku na szkołę w Brześciu Kujawskim. Okazuje się, że napastnik był dobrze

Szokujące sceny rozegrały się wczoraj w jednej ze szkół w Brześciu Kujawskim. Jeden z byłych uczniów tej placówki dokonał ataku na dzieci, używając materiałów wybuchowych i oddając strzały. Dyrektor placówki opowiedziała dziś o kulisach tego zdarzenia. I wskazała bohatera - to woźny, który rzucił się na ratunek dzieciom.

Zapowiedź strzelaniny w szkole w Brześciu Kujawskim, której sprawcą był w poniedziałek Marek N., pojawiła się wcześniej pod zdjęciem na jego profilu w mediach społecznościowych. Wpis innego użytkownika usunięto, ale dotarły do niego wcześniej Polska Agencja Prasowa i Polskie Radio PiK.