Milczenie, zwłaszcza dużych opiniotwórczych mediów, i brak reakcji środowiska tworzą mieszaninę niedopowiedzenia i przyzwolenia - napisał redaktor naczelny Więzi o wypadku spowodowanym przez nietrzeźwego Kamila Durczoka.

Jak informowała w ubiegły piątek policja, dziennikarz-celebryta Kamil Durczok spowodował kolizję na trasie autostrady A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. W wydychanym powietrzu miał 2,6 promila alkoholu, a świadkowie twierdzili, że wychodząc z pojazdu, ledwo trzymał się na nogach. Mimo tych wydarzeń urzędnicy Polskiej Agencji

Tajemnicza pasażerka Kamila Durczoka. Gdzie i kiedy wsiadła, gdzie i kiedy wysiadła? - motoryzacja.interia.pl - Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, Witold Błaszczyk, w rozmowie z TVP Info poinformował, że w toku postępowania pojawiła

Szaleńcza jazda Kamila Durczoka po pijanemu na autostradzie to sprawa dużo poważniejsza od molestowania seksualnego czy mobbingu w TVN. Przede wszystkim dlatego, że ktoś mógł zginąć pod kołami bmw celebryty. Paradoksalnie to dobrze, że w tak ewidentnej sprawie nie zastosowano aresztu tymczasowego.

Niewykluczone, że z dziennikarzem jechała kobieta.

Jeszcze w tym tygodniu prokuratura złoży do sądu w Piotrkowie Trybunalskim zażalenie prokuratury na decyzję o niezastosowaniu aresztu wobec Kamila Durczoka. Dziennikarz spowodował kolizję, kierując autem

Wydawca tygodnika Wprost przeprasza Kamila Durczoka na okładce najnowszego numeru. Chodzi o tekst, w którym dziennikarze ujawnili, że ówczesny szef Faktów TVN brał udział w szarpaninie w mieszkaniu,

Zobacz więcej na stronie fronda.pl

Krótkie spięcie między znanym dziennikarzem a szefem MSWiA. Kamil Durczok oburzył się po wypowiedzi ministra na konferencji prasowej po tragedii w Koszalinie i ostro skomentował to na Twitterze. Joachim Brudzińśki od razu się jednak odgryzł.

"Min. Brudziński bezczelnie wykorzystał tragedię w Koszalinie do swoich politycznych celów (...) Dziś działa jak hiena (...) Do zobaczenia w celi" - napisał na TT Kamil Durczok. - Nienawiść do PiS-u i do