Kurs EUR/PLN osiągnął kluczowy opór, którego ewentualne przebicie może okazać się fatalne w skutkach. Inwestorzy zaangażowani w złotego boją się kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce.

Warszawska giełda rozpoczęła tydzień od zniżek indeksu 20 największych spółek, który ok. godz. 9.40 spadał prawie o 4 proc. do 1434 pkt. Spadają też notowania polskiej waluty. Za euro trzeba zapłacić ponad 4,55 zł, a za dolara ponad 4,23 zł.

Polska waluta nadal osłabiała się wobec głównych walut. Euro ok. godz. 18.00 kosztowało 4,55 zł. Na początku dnia, po godzinie 9 za europejską walutę trzeba było zapłacić nawet ponad 4,6 zł. Potem euro się osłabiało.

Wtorek przynosi mocną wyprzedaż złotego i kontynuację jego przeceny z ostatnich dni. O godzinie 09:30 kurs EUR/PLN rósł o 4,3 gr do 4,4860 zł, CHF/PLN o 4 gr do 4,2395 zł, a USD/PLN poszybował w górę aż o 5,2 gr do 4,0310 zł. 

Grupa spowodowała straty inwestor w w wysokości około 26 mln zł.

Zobacz więcej na stronie www.fronda.pl

Dziś na rynkach walutowych istotna jest tylko kwestia epidemii COVID-19, a dokładniej jej gospodarcze konsekwencje. Inwestorzy redukują pozycje, uciekają od ryzykownych aktywów, w tym od złotego. W skrócie: panikują.

Frank szwajcarski ponownie kosztuje ponad 4 zł. Przed nami rok słabego złotego wobec franka. Wśród powodów jest wysoka inflacja w Polsce.

Obecnie doświadczamy momentu amerykańskiego triumfu i europejskiej porażki. Widać to bardzo wyraźnie na rynku forex, gdzie panuje gra o sumie zerowej - pisze John Authers. 

Inwestorzy wieżą, że uda się powstrzymać globalną pandemię koronawirusa i ograniczyć związane z nią straty gospodarcze.