Do ogromnej tragedii doszło w poniedziałek rano na drodze pod miastem Kano w północnej Nigerii. Ciężarówka, którą przewożono ludzi wraz z krowami, kozami i baranami, zderzyła się z innym pojazdem. Śmierć

Michał Szpak 33 l. wybrał się ostatnio na Fuertaventurę, by wziąć udział w nagrywaniu teledysku duetu Koza/Molehead. Towarzyszył im też raper Adi Nowak i to

Szef japońskiego futbolu Kozo Tashima zarażony koronawirusem - sport.interia.pl - Prezes Japońskiej Federacji Piłkarskiej JFA Kozo Tashima, który pełni również funkcję wiceprezesa tamtejszego komitetu olimpijskiego, jest zarażony koronawirusem. -

Prezes Japońskiej Federacji Piłkarskiej JFA Kozo Tashima, który pełni również funkcję wiceprezesa tamtejszego komitetu olimpijskiego, jest zarażony koronawirusem.

Pijany wiózł autem poszukiwanego kolegę i... kozę Franię - motoryzacja.interia.pl - Do 5 lat więzienia może grozić 33-latkowi, który po pijanemu prowadził volkswagena polo, w którym wiózł znajomego i kozę - poinformowała we wtorek sierż. Klaudia Richter z

Policjanci z drogówki w Sulęcinie zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę samochodu, który w bagażniku przewoził kozę. Mężczyzna nie dość, że był pijany, to miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Oto jedna z tych kontroli policyjnych, którą funkcjonariusze będą jeszcze długo wspominać. Niewykluczone, że gdyby nie przewożona w bagażniku koza nikt nie zwróciłby uwagi na niepozornego Volkswagena Polo i podróżujących nim mężczyzn, z których jeden trafił do zakładu karnego.

Lista przewinień 33-latka jest długa.

W każdym języku tak mówią. Po rosyjsku to, po angielsku funny and sad, a po polsku mówimy, że jest i do śmiechu, i do łez, w skrócie PFN. Tu włączyć się powinno inne powiedzenie, przestrzegające moją osobę, iż na pochyłe drzewo każda koza skacze, a Polska Fundacja Narodowa to już nie tyle na pochyłe, ile na całkiem upadłe drzewo

Kraków: Mężczyzna palił drewnem w piecu w... mongolskiej jurcie - Krakowska straż miejska otrzymała w piątek zgłoszenie o zadymieniu w rejonie al. 29 listopada. Po dotarciu na miejsce okazało się, że dym unosił się z piecyka typu koza, znajdującego się w środku... mongolskiej jurty.